Książka Wolno(ść). O dobrym życiu szytym na własną miarę

mar 1, 2023 | Blog

– Olga, a może będziemy nagrywały rozmowy i publikowały je na Facebooku Fundacji?
– Świetny pomysł, Aga! Tylko kogo ja tam będę zapraszała do tych rozmów? Z kim będę rozmawiała?
– To będą rozmowy z Tobą! Ja będę rozmawiała z Tobą.
– Aha… no dobrze, spróbujmy.

Tak zaczęła się moja wideo-przygoda z Agnieszką Kacprzyk ze Słowo Daję. Agnieszkę odwiedziłam w listopadzie 2020 roku, aby porozmawiać o współpracy z Fundacją. Chciałam, aby Aga pisała we współpracy ze mną o powstającym projekcie Peace & Pussy. Zadań w fundacji przybywało i potrzebowałam wsparcia w tworzeniu treści. Wysyłałam Adze nagrania głosowe z moimi pomysłami na wpisy i z konkretną treścią, a Aga dość szybko stwierdziła, że ja mam tak dużo do przekazania, że chyba warto z tego zrobić nagranie wideo. Onieśmieliło mnie to, ale przyznałam jej rację. Tak, mam dużo do powiedzenia i dużo do zaoferowania. Jednocześnie miałam w sobie lęk przed konfrontacją z innymi przekonaniami czy wręcz hejtem oraz pewną nieśmiałość w przedstawianiu swoich poglądów, które często nie idą w parze z kulturą masową ani tym, co dynamika grupowa społeczeństwa próbuje nam narzucić jako jedynie słuszne. A jednak – jak mam nieść zmianę nie pokazując siebie autentycznej? A potem – co to znaczy być autentyczną? Czym to grozi?

Uznałam, że jako fundatorka i prezeska Fundacja Sztuka Wolności niosę odpowiedzialność eksplorowania tejże sztuki i – co za tym idzie – dzielenia się swoimi krokami, doświadczeniami, wnioskami. Nadszedł czas na przemówienie własnym głosem.

 

 

Od pomysłu do realizacji minęło zaledwie kilka tygodni. W przeciągu kolejnych miesięcy nagrałam z Agą prawie 40 rozmów krążących wokół tematu wolności, z naszej kobiecej perspektywy. Rozmowy są dostępne na kanale YouTube Fundacji. Aga i ja jesteśmy w podobnym wieku (mamy około 40 lat), mieszkamy na obszarach wiejskich województwa Warmińsko-Mazurskiego, mamy liberalny światopogląd i doświadczenia emigracji. Pomimo tych podobieństw różnimy się w niektórych kwestiach, co nie tylko po prostu wybrzmiewało w naszych rozmowach, lecz nadawało im głębi. Doświadczałyśmy, jak wspaniała jest różnorodność dla osoby, która już zna siebie na tyle dobrze, że wie, iż cudza odmienność nie zagraża jej tożsamości. Wtedy różnice wzbogacają. Rozmawiam z Agnieszką o macierzyństwie, o gender, o popkulturze i patriarchacie, o małżeństwie i rozwodzie, o tym dlaczego warto pójść na psychoterapię i dlaczego dokonałam apostazji (wystąpiłam z Kościoła katolickiego). W skrócie – mówimy o tym, jak żyć, aby czuć się coraz bardziej sobą. Jak żyć w swojej wolności nie naruszając wolności innych?

Format nagrań publikowanych na kanałach społecznościowych jest dość ulotny. Nie można na nim polegać. Wystarczy brak prądu czy dostępu do internetu albo awaria serwerów i dostęp do tych treści może stać się niemożliwy. To jeden z kilku powodów, które zadecydowały o tym, że postanowiłam wydać nasze rozmowy w postaci obszernej książki. Inny ważny powód to sama istota medium, jakim jest książka. Czytanie książki a oglądanie nagrania wideo to dla mózgu dwie różne czynności aktywujące jego różne obszary. Obcowanie z książką dla wielu osób bywa czynnością rytualną, wręcz świętą, ponieważ daje ona możliwość wglądu w siebie i skontaktowania się ze swoim duchowym aspektem osobowości.

Pragnę zaprosić Was do takiego intymnego spotkania ze sobą, a także z Agą i mną. Zadbałam o uroczystą i piękną atmosferę poprzez selekcję ponad 150 zdjęć wnętrz i krajobrazów – głównie mojego autorstwa, ale nie tylko. W książce jest też miejsce dla każdej i każdego z Was. Wraz z niezwykle utalentowaną i rozumiejącą mnie bez słów graficzką Weroniką Borzuchowską z zabart.com / web & marketing zaprojektowałyśmy strony na Wasze notatki.

Książka jest wydana bardzo starannie, w twardej oprawie obitej płótnem, z tłoczeniem. Jej format 24,5 cm x 17 cm, duża objętość (384 strony), mnogość pięknych, kolorowych zdjęć czynią z niej także niezwykły przedmiot dekoracyjny – wspaniały na prezent, ale także dla inspirującej atmosfery w domowym zaciszu. Zależy mi na tym, aby mądre, głębokie treści trafiły do Was w towarzystwie inspirujących fotografii, które przypominają nam o pięknie planety, na której żyjemy, i o niezwykłym potencjale życia każdej i każdego z nas.

I jeszcze jedna sprawa.

Zdecydowałam się opublikować 30 rozmów w postaci jak najmniej zmienionej. To oznacza, że przeniosłam język mówiony na kartki papieru. To pewnego rodzaju eksperyment, na który pozwalam sobie jako prezeska Fundacji Sztuka Wolności, a także jako osoba, która słucha. Słuchając rodziców nastolatków słyszę, że ich dzieci nie chcą czytać. Słuchając osób nastoletnich słyszę, że tęsknią one za autentycznością dorosłych i mądrym prowadzeniem. Słuchając (rzadko) polityków obozu rządzącego słyszę, że tworzą oni sztucznego „wroga” w postaci osoby z wyższym wykształceniem schlebiając tym samym ignorancji, lękom wobec inności, niechęci wobec rozwoju i wobec aspiracji do wyższego poziomu życia w sensie materialnym, intelektualnym i duchowym.

 

 

Pochodzę z klasy społecznej, w której posiadanie książek nie jest życiowym priorytetem i w której czytelnictwo raczej nie jest wybierane jako forma spędzania czasu wolnego. Notabene, proszę tego nie oceniać, ponieważ powody bywają różne – choćby tak „banalne” jak ogromne zmęczenie pracą fizyczną przy zwierzętach w gospodarstwie rolnym czy brak stosownej przestrzeni życiowej, przysłowiowego „własnego pokoju”. Pamiętam, jak trudno bywało mi podczas studiów kulturoznawstwa, kiedy nie miałam punktu odniesienia dla swoich lektur. Czytanie tekstów politologicznych było mozolne, często kończyło się brakiem zrozumienia i znudzeniem (aż do zaśnięcia w bibliotece).

Treści naukowe zazwyczaj podawane są w sposób niezrozumiały dla osoby, która w swojej codzienności nie posługuje się językiem akademickim. To jednak nie znaczy, że te treści jej nie dotyczą! Opracowania naukowe opisują nasze sposoby myślenia i działania, nasze mechanizmy, nasze marzenia i przekonania niezależnie od tego, czy rozumiemy ten język, czy nie. Tak jak w prawie – brak świadomości karalności czynu nie uchroni przed karą …

Język naukowy – jak każdy inny język branżowy – wymaga przetłumaczenia na język potoczny. Piszę to jako była tłumaczka przysięgła i biegła sądowa, ale też jako kulturoznawczyni, która wybudowała dom na wsi. Wybudowałam ten dom dzięki wspaniałym ekipom, z której każda miała swój specyficzny język. Aby możliwe było postawienie tego budynku, potrzebowaliśmy znaleźć wspólne platformy porozumienia. Nasze bańki społeczne musiały połączyć się w przestrzeni języka, panowie musieli wytłumaczyć mi znaczenie pojęć, często wchodząc w szczegóły konstrukcyjne i techniczne. W innym wypadku nie potrafiłabym udzielić odpowiedzi, czy chcę wypełnić więźbę dachową wełną mineralną czy pianką. A co to jest więźba dachowa? Czym różnią się technologie ocieplenia pianką a wełną? Z czym to się wiąże? Za jednym słowem często stoi cała koncepcja. Jedno słowo może być bramą do małego uniwersum. Nie sposób to wszystko wiedzieć, rozumieć, potrafić. Dlatego mamy różne zawody, różne zainteresowania, a im głębiej tam wchodzimy, tym bardziej specyficzny staje się język. W toku mojej współpracy z ekipami budowlanymi i wykończeniowymi okazało się, że nie tylko ja uczę się od panów fachowców. Niejeden pan przyznał, że ogląda nasze rozmowy Wolno(ść) na YouTube. Z pewną nieśmiałością panowie opowiadali, że nie czytają książek, że trudne są dla nich pojęcia naukowe, ale nasze rozmowy są dla nich zrozumiałe i ciekawe. Chyba nie ma dla mnie większego komplementu!

W książce Wolno(ść). O dobrym życiu szytym na własną miarę w toku konwersacji dwóch zaprzyjaźnionych kobiet przekazujemy mądre, głębokie, złożone treści powołując się na kilkadziesiąt książek naukowych i popularno-naukowych. Jesteśmy w tym empatyczne, próbujemy rozumieć zamiast oceniać. Rozmowy pozostają jednak rozmowami i takimi przeniosłam je na papier. To nie są opracowania naukowe. To nie są wywiady. Wraz z redaktorką książki dr Katarzyna Taczyńska nie wygładzałyśmy rozmów, nie zmieniałyśmy ich charakteru. Po sposobie wypowiedzi łatwo rozpoznać, czy mówi Aga czy ja. Obydwie jesteśmy tu mocno obecne.

Powyższy zabieg sprawia, że książka jest przystępna i w związku z tym bardzo inkluzywna. Wydaję tę książkę także w odpowiedzi na ubolewania Agnieszki Graff nad tym, że akademickie środowisko feministyczne nie potrafiło dotrzeć z przekazem równościowym do kobiet z innych środowisk – do kobiet pracujących na roli, do kobiet pracujących w domu przy wychowaniu dzieci, do kobiet pracujących w fabrykach. Postanowiłam, że ja spróbuję to zrobić. Najpierw nagrałam z Agą Kacprzyk wideo-rozmowy, teraz wydaję je w postaci książki. Pragnę dodać, że książki są jak najbardziej także dla mężczyzn. Ze statystyk na YouTube wiem, że większość publiczności naszych rozmów to właśnie mężczyźni. To jest wspaniałe! Dziękuję za to.

 

 

Dla kogo jest książka?

Dla osób, które mają w sobie podstawową ciekawość wobec życia. Możesz podarować ją nastoletniej córce, która woli YouTube od biblioteki – język książki będzie jej przypominał ten z YT. Możesz kupić ją tacie, który naśmiewa się z feministek – być może czuje lęk, bo dawne struktury społeczne są coraz słabsze, a on nie potrafi się w tym odnaleźć? Podaruj książkę mamie, która czuje się zagrożona tym, że chodzisz na terapię – w jednej z rozmów mówimy o tym, że w terapii wcale nie chodzi o obwinianie rodziców. Sprezentuj książkę babci, która nie rozumie, dlaczego nadal nie zostałaś/zostałeś rodzicem – w rozmowie o macierzyństwie mówimy o rożnych motywach różnych decyzji. I wreszcie – kup książkę dla siebie i dołącz do naszego dwuosobowego kręgu kobiet!

Pamiętaj – wolno Ci żyć tak, jak potrzebujesz.

Link do sprzedaży: https://sztukawolnosci.org.pl/ksiazka-wolnosc/

W sklepie mamy różne opcje – np. pakiet z ebookiem (na razie PDF, pracujemy nad formatem Epub) czy też pakiet dwóch książek.
Pod tym linkiem znajduje się również spis treści książki i jedna rozmowa wraz ze zdjęciami.

Zapraszam również na premierę książki 8 marca – a jakże! – w restauracji Bonobo Vegan w Olsztynie. Szczegóły i wydarzenie opublikujemy w przyszłym tygodniu.

Książka powstała w totalnie kobiecym zespole.

Rozmowy prowadzę z Agnieszka Kacprzyk
Transkrypcję rozmów zrobiła dla nas Hania Łozowska
Redaktorką książki jest Katarzyna Taczyńska
Za skład, łamanie, wszelkie projekty graficzne odpowiada Weronika Borzuchowska, a nastęnie tę wersję po składzie czytała Katarzyna Sosnowska-Rama – obydwie panie pracują we wspaniałej agencji kreatywnej zabart.com / web & marketing z którą współpracuję od jej początków (a nawet przed)
W drukarni OZGRAF w Olsztynie z ogromną cierpliwością i imponującym know-how wspierały mnie panie Alicja Putyńska i Magdalena Wrąbel.
Same kobiety!

Dziękuję za to przeogromnie. Bez Was ta książka nie powstałaby.

A teraz niech leci w świat!